nem wystąpieniu ludu wiejskiego w obronie Ojczyzny i jaką do tego przywiązywał ogromną wagę.
Sposób, o którym Naczelnik mówi, to właśnie ten występujący już raz tak świetnie na Racławickiem polu, kiedy ruszył się Bartos Głowacki ze swojemi. To właśnie owo ruszenie się całego ludu od brzegu do brzegu Ojczyzny.
W dniu 7 maja wojsko polskie znajdowało się pod Połańcem (w województwie Sandomierskiem). Miejscowość to pamiętna w dziejach naszych, i pamiętnym jest dzień 7 maja. Pod ową datą Naczelnik wydał z obozu rozporządzenie dotyczące spraw bardzo ważnych, a które mu osobiście najmocniej, i najdotkliwiej leżały na sercu.
Rozporządzenie to nosiło nazwę: „Uniwersał urządzający powinności gruntowe włościan i zapewniający dla nich skuteczną opiekę rządową, bezpieczeństwo własności i sprawiedliwość“.
Uniwersał ten dzielił się na punkty, które przytaczamy poniżej:
1) „Ogłosić ludowi, iż podług prawa zostaje pod opieką rządu krajowego.“
2) „Że osoba wszelkiego włościanina jest wolna, że mu wolno przenosić się, gdzie chce, byleby oświadczył Komisji porządkowej swego województwa, dokąd się przenosi i byleby długi winne oraz podatki krajowe opłacił“.
Chcąc należycie zrozumieć i sprawiedliwie osądzić ten drugi punkt uniwersału, musimy jeszcze raz o tem przypomnieć, że niemal do końca 18-go wieku w całej Europie środkowej, za wyjątkiem Anglji, istniało poddaństwo i pańszczyzna włościan. We Francji dopiero w czasie wielkiej rewolucji 1789 r. nadano wolność osobistą wszystkim tego kraju mieszkańcom, a zatem i ludności włościańskiej. W Niemczech częściowe zniesienie poddaństwa nastąpiło w 1807 roku, a ostateczne uwolnienie i uwłaszczenie chłopów w 1818. W Rosji do 1861 roku, a zatem przez 67 lat po upływie opisywanych przez nas wydarzeń, istniało prawdziwe i okropne niewolnictwo ludu. Włościanin mógł być przez pana swego bezkarnie zabitym, mógł być sprzedanym, nietylko z ziemią, na której pracował, ale bez niej, poprostu jak sprzęt albo bydlę. Włościanin nie posiadał