Bo znaczenie sprawy, która się rozegra w Judei, zawarte jest we słowach: „Nikt jej (duszy mojej) nie bierze odemnie, ale ja kładę ją sam od siebie i mam moc położyć ją, a mam moc zasię wziąć ją...“ (św. Jan 10).
Tego dotychczas nie było.
Nie z konieczności, nie jako wynik konfliktu, albo zwikłania losu, lecz z doskonale pełnej, świadomej, wolnej woli: „Mam moc położyć ją, a mam moc zasię wziąć ją...“
Tego dotychczas w tym stopniu i z taką wyrazistością nie słyszał świat.
„Kładę ją sam od siebie...“
I w tem to jest odnowienie świata.
To uciszyło protest przemijających form starożytnych, a dzisiaj, w chaosie kształtów obecnych, jest do odkrycia, do znalezienia, do osiągnięcia...
Wyzwalająca dostojność...
Ale taką rzecz przynieść i objawić ludzkości mógł tylko — w człowieku — pierwiastek Boski.