Obróćmy się teraz ku południowi. Idzie wzrok po pagórkach skalistych, pomiędzy któremi odgadujemy drogę w kierunku Jerycha. Wynurzyły się ubogie domostwa miasteczka El-Azarye, starożytnej Betanii. Bliżej Betfaga, zkąd Chrystus rozpoczął wjazd swój do Jerozolimy. Stoi tam obecnie kapliczka.
Powierzchnię Góry Oliwnej pokrajały pomiędzy siebie różne wyznania. Miejsce Wniebowstąpienia należy do muzułmanów, którzy je czcią otaczają.
Na pocztku IV wieku istniała tu wzniesiona przez Konstantyna bazylika otwarta — bez dachu. Piękna myśl i jedynie godna.
Wnętrze dzisiejszej świątyńki sprawia miłe wrażenie przez brak ozdób wszelakich i właściwą meczetom jasną prostotę. W pośrodku posadzki w obramieniu z marmuru kamień, którego dotknęły odchodzące stopy Chrystusa...
Tu nawija się przypomnienie, że w wielkiej poezyi polskiej mamy tę chwilę wyrażoną stokrotnie wspanialej niźli w tak wielu modlitwach urzędowych.
Mówię o „Niedokończonym Poemacie“ Krasińskiego. O tym momencie, kiedy ze wstrząśnionej duszy Młodzieńca dobywają się słowa:
Strona:Jadwiga Marcinowska - Z głosów lądu i morza.djvu/201
Ta strona została uwierzytelniona.