Strona:Jadwiga Marcinowska - Z głosów lądu i morza.djvu/220

Ta strona została uwierzytelniona.

strzegalną ztąd drogę. Kilka osób wstępowało pod górę powoli.
Niebawem wyłączyła się z tego grona smukła postać dziewczęca i, przyśpieszając kroku, zmierzała najwidoczniej do wrót domostwa.
Wtedy stało się coś, jak wstrząśnienie, jak błyskawica, jak rozemknięcie strzeżonych długo drzwi. W jednej niewysłowionej chwili brzemienna znalazła się na dole, przed progiem swego dworca i wyciągnęła ręce, wołając dzieweczkę z Nazaretu:
„Błogosławionaś ty pomiędzy niewiastami, i błogosławion owoc żywota twego... “
Teraz wiedziała, do jakiej wielkiej służby narodzi się dzieciątko, którego pierwsze ruchy uczuła, bowiem — „skoczyło od radości”.

Gdy trzej magowie, przybysze z krain wschodu, zatrwożyli serce Heroda opowiadaniem o gwieździe i zwiastowanym królu żydowskim, wydany został, jak mówi Pismo, nakaz „pobicia wszystkich dzieci od dwu lat i niżej, w Betleem i po granicach jego“.
A tradycya w dodatku opowiada, jak siepacze, wypełniając to polecenie, wtargnęli i do miasta, kędy znachodził się dwór Zacharyasza. Prawdopodobne to jest, gdy się zwa-