Ta strona została przepisana.
pierścieniem. Wychowawca czuł się upoważnionym do otwarcia listu. Treść jego była nader zagadkowa. Baron był w kłopocie: czy ma list doręczyć, czy przedłożyć rozstrzygnięcie kwestji prezesowi. Zwyciężyło poczucie słuszności. Pragnąc chłopca wyrwać z apatji, pan Tucher oddał mu list i pierścień.
Kacper przeczytał ze zdumieniem: „Ty, który masz prawa, zaprzeczane przez wielu, zawierz przyjacielowi, co pracuje dla ciebie zdala i przyjdzie wkrótce, aby cię uściskać. Weź pierścień w zastaw jego wierności i módl się o powodzenie druha, który modli się o twoje."
Chłopiec zakrył twarz oburącz i płakał. Radca przypatrywał się połyskującemu brylantowi, który obracał z podziwem w ręku.