go rodziców, majątku, przywilejów wysokiego rodu a w każdym razie radości lat dziecinnych i pięknych dóbr życia.“
Oświadczenie to stało raczej na poziomie romantycznej czułości burmistrza, niźli godziło się z ostrożnością urzędową. „Ponieważ zbrodnia zaszła w czasie, gdy chłopiec znajdował się już w wieku podatnym do wychowania systematycznego — brzmiało zakończenie manifestu — tedy zwracamy się do wszystkich władz wojskowych i cywilnych, tudzież do osób prywatnych, aby wszelkiemi siłami starały się dopomódz w wyśledzeniu zbrodni i odnalezieniu rodziny nieszczęśliwego. A wcale nie chodzi o to, aby chciała się wyrzec opieki nad niezwykłym podrzutkiem, lecz o to, aby winowajców dotknęła sprawiedliwa kara.“
Dobra wola autora manifestu stała poza wszelkiemi wątpliwościami, ale rezultaty tego pisma były niespodziewanie przykre i sprawiły magistratowi Norymbergi wiele kłopotów. Przedewszystkiem nastąpiła powódź bezsensownych potwarczych listów i artykułów, oskarżających wysoce arystokratyczne sfery o cały szereg zbrodni, rzekomo codzień uprawianych dla nasycenia zmysłów i popędów swawoli, jak to: mord dzieci, grabież dzieci, podrzucanie dzieci i t. p.
Gorszem było to, że jakiś zrzęda z pośród radców magistratu tajnie oskarżył burmistrza Norymbergi przed wyższą władzą, lokującą się w Ansbachu, o krok awanturniczy, przeciwny prawu, szkodliwie uprzedzający prawidłowe śledztwo i t. p. Rząd zaniepokoił się możliwością utrudnienia badań,
Strona:Jakob Wassermann - Dziecię Europy.djvu/36
Ta strona została skorygowana.