Prezes trybunału apelacyjnego pozostał w Norymberdze przez cały tydzień. Ponieważ widok zgrzybiałego przedwcześnie męża stanu w towarzystwie delikatnego młodzieńca, wywołał na ulicy zbiegowisko, ponieważ nadto pewnego dnia, w ustronnem miejscu, kroczyło ich śladem jakieś podejrzane indywiduum — Feuerbach wyrzekł się spacerów z Kacprem. Widywał go u Daumera, lub u siebie w hotelu.
Niewinna paplanina młodzieńca radowała serce tego szlachetnego człowieka. Ale chwilami chłopiec zapadał w milczenie, tracił zwykłą pewność siebie, bywał smutny, nie umiejąc wytłómaczyć przyczyn swego nastroju.
Feuerbach w liście do przyjaciółki nadmieniał z tego powodu: „Spojrzenie tego chłopca posiada jasność czystego nieba — przed wschodem słońca. Mam czasem wrażenie, że wóz jego losu, który naraz potoczył się tak szybko, zatrzymał się. To spojrzenie zwraca się wyczekująco ku przeszłości, nad którą cięży tajemnica cierpień, jakie przeszedł. Niezgłębiona zagadka zatrzymała go w pochodzie. Jestem na śladach ku jej rozwiązaniu. Ale boję się, że przyjdę nad brzeg jakiejś okrutnej przepaści, gdzie trzeba będzie