który był narzeczonym młodszej, do domu ojca w forcie Williama. Narzeczona majora miała na imię Alicja, starsza z sióstr — Kora.
— Czy w puszczy można zobaczyć wiele takich postaci, czy też sprowadził pan tego upiora wyłącznie dla naszej rozrywki? — spytała Alicja żartobliwym tonem, w którym można było jednak wyczuć strach.
— Indjanin jest gońcem i należy do naszej armii — odpowiedział oficer. — Zna on wszystkie ścieżki w puszczy i zaofiarował się doprowadzić nas najkrótszą drogą do fortu, przez co zaoszczędzimy wiele czasu i przybędziemy przed kolumną wysłaną przez generała Webba.
— Nie podoba mi się ten dziki — odpowiedziała Alicja. — Czy znasz go, Dunkanie i czy jesteś pewien, że można mu zaufać?
— Znam go — odpowiedział major — inaczej nie powierzyłbym mu pań. Jest to kanadyjczyk, który przeszedł na naszą stronę. Ojciec pań zna go również; jeśli się nie mylę, miał on z nim jakiś zatarg. Pułkownik ukarał go nawet zbyt surowo i traktuje niechętnie.
— Wobec tego, jeszcze mniej podoba mi się — wykrzyknęła dziewczyna — Przemów do niego, gdyż jak wiesz, oceniam ludzi według dźwięku ich głosu.
— Trudno go będzie zmusić do mówienia, Alicjo. Zna zapewne nieco angielski, ale jak wszyscy
Strona:James Fenimore Cooper - Ostatni Mohikanin.djvu/11
Ta strona została uwierzytelniona.