Strona:James Fenimore Cooper - Ostatni Mohikanin.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

do fortu Edwarda. Znam swego przewodnika od dawna, a o was nic nie wiem.
— Zanim odpowiem, musiałbym naprzód wiedzieć, czy nie mam do czynienia ze szpiegiem Montcalma — odpowiedział strzelec. — Któż pan jest właściwie?
— Jestem major Heyward z 60-go pułku strzelców królewskich — odpowiedział jeździec.
— Chciałbym zobaczyć tego indjanina, który zabłądził w lesie — rzekł po namyśle Sokole Oko. — Dowiedziałbym się natychmiast, co to za ptaszek.
Z temi słowy ruszył szybko ścieżką i za zakrętem ujrzał obie młode kobiety, a obok, — przewodnika-indjanina, który spokojnie wytrzymał badawcze spojrzenie strzelca.
— Widzi pan, panie majorze, jest tak jak powiedziałem. Mingos jest zdrajcą — rzekł Sokole Oko do Dunkana. — Gdyby pan był sam i gdyby pan chciał poświęcić swego konia wilkom, to w przeciągu godziny zaprowadziłbym pana do samego fortu, ale w towarzystwie pań jest to niemożliwe.
— Ale dlaczegóżby nie? Te panie są wprawdzie zmęczone, ale kilka mil mogą jeszcze przejechać.
— Powiedziałem, że jest to niemożliwe — odpowiedział Sokole Oko. — Z tym przewodnikiem nie odważyłbym się przebyć w lesie ani ćwierć mili, gdy noc nadciąga, choćby mi ofiarowano w nagrodę najlepszą strzelbę w całym kraju. Cała okolica pełna jest iroke-