Strona:James Fenimore Cooper - Ostatni Mohikanin.djvu/85

Ta strona została uwierzytelniona.

mię nienabite karabiny. Kobiety i dzieci przebiegały z miejsca na miejsce, aby pozabierać ze sobą wszystko, co przedstawiało dla nich jakąkolwiek wartość a jednocześnie aby znaleźć dla siebie opiekę mężczyzn podczas wędrówki przez puszczę.
Pułkownik Munro stanął na czele swoich żołnierzy w smutnym nastroju. Zdawał się być jeszcze starszym, niż był w istocie. Troskę o córki pozostawił majorowi Heywardowi.
Ponieważ jednak Dunkan miał jako dowódca 60 pułku wiele zajęcia, przeto starał się znaleźć dla sióstr opiekuna, który nie opuszczałby ich ani na chwilę. Należało zabezpieczyć je przed wszelkiemi możliwemi przygodami, szczególnie przed możliwem natręctwem żołnierzy. W tym momencie przyszedł mu na myśl Gamut. Odszukawszy Dawida major w kilku słowach wyłuszczył mu swą prośbę, którą nauczyciel przyjął z zadowoleniem. Dawszy mu instrukcje, jak ma postępować w wypadku jakiegoś napadu, major pożegnał się z Alicją i Korą, obiecując powrócić natychmiast, gdy tylko pozwolą na to jego obowiązki.
Sygnał do wyruszenia z fortu rozległ się ponuro i w ślad za jego dźwiękami smutny pochód ruszył w drogę, przebywając bramę, obsadzoną już przez białych grenadjerów Montcalma, nad którą w porannym wietrze powiewał sztandar z liliami francuskiemi.
Kora i Alicja ręka w rękę, szły obok siebie w tłumie kobiet i dzieci, odbierając ukłony oficerów fran-