Strona:James Oliver Curwood - Złote sidła.djvu/107

Ta strona została uwierzytelniona.

teraz uratowana, że nic się jej nie stanie. Czuł w tej okropnej chwili, że ma w rękach nagie ciało dziewczyny, okryte tylko skórą niedźwiedzia. W czerwonym płomieniu ognia ujrzał wyłaniającą się z futra nagą jej nóżkę.
Mimo to powtarzał nieustannie:
All right, droga mała! Damy sobie radę. Jestem tego zupełnie pewny!