Strona:Jan Łada - Antychryst.djvu/129

Ta strona została uwierzytelniona.

nych około urządzenia w rafaelowskich loggiach przedziałów z desek i płótna na izdebki dla kardynałów i konklawistów. Kardynał kamerling wezwał przeto purpuratów dla powzięcia decyzji co do odłożenia konklawe na dni parę dla ukończenia przygotowań.
Gdy zebrało się dwudziestu czterech rzymskich lub przyjezdnych kardynałów, zagaił posiedzenie kardynał dziekan. Był to staruszek dziewięćdziesięcioletni, pełen jeszcze życia i bystrości umysłu. Przedłożył on niespodzianą trudność i prosił o zwłokę, na którą przystano jednomyślnie. Wówczas kardynał kamerling, jako kierownik spraw Kościoła podczas interregnum, powstał, prosząc o pozwolenie zakomunikowania zebranym pilnej sprawy. Był to kard. Blackhurst, Amerykanin, zażywający największej po kard. Colonna Orsini wziętości.
— Wiadomo wam wszystkim, czcigodni ojcowie, — mówił, — że przed trzema miesiącami zjawili się w Rzymie dwaj starcy w nieznanym od szeregu pokoleń ubiorze pustelników i z tajnem posłannictwem dla następcy Piotra. Wiecie, jako papież Paweł ich przyjął na długotrwałem tajemnem posłuchaniu, jako uznał ich obu za mężów Bożych, przysłanych dla utwierdzenia Kościoła w dniach próby, jako ich posłał między rzesze ludu, by im opowiadali, z czem przyszli, i jako tajemnice ich zwierzeń powierzył jednemu tylko z naszego grona...