Strona:Jan Łada - Antychryst.djvu/222

Ta strona została uwierzytelniona.

lawiną. Podbój świata szedł sam siłą ciążenia. Władca nie potrzebował już stawać na czele wojsk. Szły one bez niego ku miastom, otwierającym naoścież bramy, ku witającym je z gałęźmi zielonemi ludom. Stanów Skandynawskich i Anglji nie potrzeba było podbijać. Posłani tam komisarze z gronem wyższych urzędników obejmowali władzę bez żołnierzy, witani przez ludność uroczyście, znajdując wszędy ślepy posłuch. Do Ameryki wysłał „boski pan“ flotę powietrzną, przypuszczając możliwość oporu: oporu nie było. Tu i owdzie wprawdzie natknęli się jego wysłańcy na protest i bierną odmowę posłuszeństwa ze strony chrześcijan, których wpływ i ilość w krajach anglo-saskich były znaczniejsze, niż w Europie środkowej, ale komisarze władcy poradzili sobie z tymi ludźmi, tępiąc ich konsekwentnie i bez niepotrzebnych skrupułów. Z małemi wyjątkami Europa i Ameryka leżały pod stopą Judy Gesnareha. Reszta świata biła mu przez posłów czołem. Jedne Włochy strzegły przejść alpejskich, zbrojne i groźne, otoczone od Triestu po Marsylję kordonem wojsk i statków Proroka, ale niedotknięte stopą ani jednego z jego żołnierzy: cóż jednak znaczył ten skrawek ziemi wobec wszechświatowej potęgi zwycięzcy?
Ale ten pokłon świata, który do niedawna radował żądne) hołdów serce Judy Gesnareha, zdawał się obecnie obojętny władcy ziemi. Od przybycia swego do Krakowa nie ruszył się z wawelskiego zamku i oprócz najbliższych nie