Strona:Jan Łada - Antychryst.djvu/223

Ta strona została uwierzytelniona.

dopuszczał nikogo do siebie. Dni całe spędzał pogrążony w posępnych myślach, nie zdając się widzieć ani słyszeć nic z tego, co działo się dokoła niego. Niektórzy przypuszczali, że to znużenie lub przesyt: inni szeptali, że przyczyną tego stanu jest kobieta.
Istotnie, ucieczka Edyty wywarła niezmierny wpływ na Gesnareha. W pierwszej chwili cierpiała szczególnie podrażniona pycha. Jakże to? Świat cały słał mu się pod stopy, i naraz znalazła się istota, wyniesiona przezeń ponad wszystkie twory ziemi, wybrana na królowę jego serca i na władczynię tych niebosiężnych wyżyn, na których sam on się wznosił; ona wyrzekła się tego szczęścia, wyrzekła się jego, władcy świata, jego Gesnareha, i uciekła przed nim, uciekła pod skrzydła zaklętego jego wroga! To było nie do wiary i nie do zniesienia! Burzyło się w nim wszystko. Popełniono przeciw niemu zbrodnię zelżonego majestatu, nie już tylko królewskiego, ale boskiego, i on nie miał mocy zbrodni tej ukarać, nie mógł za nią wziąć odwetu. Wola jego znalazła kres. Przestał być władcą świata!
Ale po pierwszym wybuchu przyszły inne jeszcze uczucia od tamtego dotkliwsze. Prorok wspomniał na wieczorne godziny, spędzane od tak dawna przy tej kobiecie, wspomniał na słodkie słowa, jakiemi krzepiła jego siłę i rozwiewała zniechęcenie, wspomniał tę postać tak cudną, zwracającą się ku niemu jak kielich białej lilji, i dusza rwała mu się do niej i bunt