ma twarde jądro, a jeśliby miał przypadkiem słuszność, skąd pewność, że właśnie jądro jej trafi na kulę ziemską. Mr. Simrock odpowiadał, stawiając szereg faktów, którym przeciwnicy jego przeciwstawili inne fakty. Zdaniem jego nowa kometa była już widzianą i nie została odkrytą przez niego. Obserwowano ją już raz w drugiej połowie XIX wieku, więc półtorasta lat temu. Wówczas wprawdzie obliczono powrót jej o szereg lat wcześniej, ona jednak zgubiła się w przestworze i wróciła w innym czasie, niż oczekiwano. Z obserwacyj poczynionych wówczas przez astronomów prof. Simrock wysnuwał wnioski co do składu tego niebieskiego ciała jak i co do drogi, jaką miało przebyć i stał mocno przy wytycznej dla niego linji. Argumenty jego jednak nie przekonały uczonego świata, wywołały w nim przeciwnie nastrój satyryczny. Zwłaszcza pp. Curchod z obserwatorjum genewskiego i prof. Markham z Greenwich dali upust humorystycznej werwie w odpowiedzi na wywody dyrektora obserwatorjum w Górach Skalistych. Radzili mu, by poświęcił się astronomicznej belletrystyce, jaką niegdyś uprawiał Kamil Flammarion, a jako specjalnemu znawcy Marsa, wskazywali mu naglącą potrzebę obmyślenia środków komunikacji z mieszkańcami tej planety.
Zwłaszcza broszura dr. Curchod, napisana w formie niemal feljetonowej, jaką uczeni francuscy umieją nieraz nadawać swym pole-
Strona:Jan Łada - Antychryst.djvu/339
Ta strona została uwierzytelniona.