krzewić się odtąd miała myśl ludzka, krwi ofiarnej żądną, rzucając anatemy wszystkiemu, co chciało żyć i czuć.
Ziemia stała się odtąd łez padołem. Godła męki i śmierci utworzyły podstawę i oś środkową nowej, smutnej wiary, a szubienica starożytnych, krzyż, najwyższym jej symbolem. Świat zastygł i zamarł w tem pieszczeniu się ze śmiercią i zagasły sterujące mu światła.
Ale samobójczy obłęd wiecznie trwać nie może. Zmęczona długo ciążącą jej zmorą ludzkość ocknęła się wreszcie. Krzyż przestał pociągać ku sobie narody, duch ludzki rwać począł narzucone pęta, ujarzmione zmysły wielkim głosem wołać jęły o swe prawa. Ludzkość odwróciła się od fałszywego Proroka z Nazaretu, odrzucając od siebie ze wstrętem tak długo cierpiany zabobon. A na zegarze Przeznaczenia wskazówka stanęła już na wyrocznej godzinie, w której Zwyciężony ma zerwać swe pęta, uwalniając siebie i wszechświat!
I oto dobra nowina, z którą przychodzę do was! Czekały na nią mnogie pokolenia, tęskniły ku niej wszystkie duchy szlachetne i wolne: wam dane zostało dożyć tej szczęsnej chwili. Uwierzyliście mi i poszliście za mną: jesteście więc godni stać się zawiązkiem tego wojska, które godło zwyciężonego boga weźmie sobie za sztandar i pójdzie w bój zwycięski dla przywrócenia królestwa jego na ziemi!
Tyle na dziś, wierni moi! Odsłoniłem wam rąbek zasłony, niedługo już może odkryję przed
Strona:Jan Łada - Antychryst.djvu/75
Ta strona została uwierzytelniona.