Śniadanie składa się z zupy, kawałka mięsa i jarzyny.
Nikt się nie skarży na brak apetytu — porcje znikają w mgnieniu oka.
Gamelle[1] szybko opróżniona myje się zaraz po jedzeniu — myje, to znaczy, wyciera się do sucha, skórką chleba.
Kolejno w porządku nazwisk znajdujących się na liście sierżanta, idziemy na wartę.
Zajęcia rozłożone w następujący sposób: Pierwsza esquade przeznaczona na wartę, uwolniona bywa od wszelkich innych zajęć — następne trzy pozostają do rozporządzenia, a więc: kopania okopów, chodzenia po zapasy żywności dla całej kompanji, patrole i t. p.
Podczas dnia jedynym posterunkiem dla warty było poste — d’ecoute w lasku — nocą natomiast trzy.
Pierwszy dzień nasz w okopach Prunay minął zupełnie spokojnie, nawet wesoło.
Nazajutrz zbudzono nas wcześniej i wyznaczono pracę. — Pogłębialiśmy okopy. Łopatami i kilofami pracowaliśmy do dziesiątej. Choć pracowaliśmy z zapałem, wyniki jednak pracy naszej były niewielkie ze względu na nasza zupełną nieumiejętność i nieznajomość podobnej specjalności.
O godz. 1-ej i pół popołudniu, gdy po odpoczynku zabieraliśmy się do pracy, z świstem nadleciały pociski niemieckie, pękające to przed, to za naszemi okopami.
Grzmocenie w nas nie trwające dłużej niż pól godziny, już nie to, że nie budziło najmniejszego lęku, lecz było dla nas bardzo przyjemną atrakcją. Bombardowanie przeszło bez żadnych złych skutków, nikogo bowiem nie raniło.
- ↑ Gamelle — blaszane naczynie żołnierskie z pokrywą, w którem można także i gotować, ma każdy żołnierz i nosi przytroczone do tornistra, (Spolszczono — Gamela).