więcej o wyrobienie biernej wrażliwości, niższemu zaś gimnazjum o celową dyscyplinę. Program gimnazjalny mówi np. o czytaniu „z możliwie najlepszem zrozumieniem i odczuwaniem“, program szkół powszechnych mówi tylko o rozumieniu. Jest to jednak różnica co najwyżej tylko ilościowa, a nie jakościowa. Chcąc naprawdę wyrobić specjalne uzdolnienie, trzeba celowo do tego dążyć, nie ograniczając się do celu materjalnego sprawności językowej; trzeba świadomych zabiegów, mających być emocjonalną uprawą duszy. Pod tym względem zatem między usiłowaniami i sposobami postępowania nauczycieli szkół obu typów nie może być zasadniczych różnic. Metoda będzie ta sama.
Wynika to również pośrednio z ostatniego punktu obu programów, gdzie jest mowa o budzeniu świadomej miłości języka ojczystego. Uczuciowy stosunek do języka, nietylko utylitarny, może by wytworzony tylko wówczas, gdy język przez utwory w nim wyrażone będzie przemawiał do emocjonalnych stanów duszy, gdy będzie działał na wyobraźnię i uczucie, — to zaś może być osiągnięte tylko przez celową uprawę młodocianych dusz zapomocą tych utworów. Jasnem jest również, że pielęgnowanie „ideałów religijnych, etycznych i estetycznych“ o których mówi program gimnazjalny, nie może być z programu szkół powszechnych wyłączone, stanowią one bowiem treść wychowawczą wogóle; wpajanie ich dokonywa się zapomocą odpowiednich treści, zawartych w czytankach, a przecież wychodzi się z założenia, że wypisy, jakiemi młodzież się posługuje, muszą odznaczać się wyższemi wartościami. Nie ulega wątpliwości, że z chwilą zrealizowania reformy szkolnictwa cele formalne zostaną dobitniej podkreślone, bo wówczas szkoła 7–klasowa będzie nietylko zakończeniem nauki, ale i wstępem do gimnazjum wyższego.
Strona:Jan Biliński-Nauczanie języka polskiego.djvu/022
Ta strona została przepisana.