Strona:Jan Eichhorn-Śpiewnik Powstańczy.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

Przyjechał w nocy około północy:
Puk, puk, puk na okieneczko,
Wstawajże ty kochaneczko,
Dać koniom wody.

Jakóż ja mam wstać
Koniom wody dać?
Kiej mi matka zakazała,
Żebym z tobą rozmawiała,
Z tobą nie gadać.

Nie bój się matki,
Oblekaj szatki,
Pojademy w cudze kraje,
Tam są inne obyczaje,
Tam będziemy żyć.[1]





21.  Idzie żołnierz borem lasem.

Idzie żołnierz borem lasem,
Przymierając głodem czasem;
Chleba soli nie żałować,
Trza żołnierza poratować.

Suknia na nim poblakuje,
Wiatr dziurami przelatuje, [2]
Jadą, jada, wywijają,
Na wojenkę wysyłają.


  1. Przypis własny Wikiźródeł W innej wersji tej pieśni (bibliotekapiosenki.pl ) ta stofa ma brzmienie:

    Matki się nie bój,
    Siadaj na koń mój.
    Pojedziemy w obce kraje,
    Gdzie są inne obyczaje,
    Malowany dwór.


  2. Przypis własny Wikiźródeł W innej wersji tej pieśni (bibliotekapiosenki.pl, wariant 8) zamiast następnych strof występują słowa:

    Chustka czarna jest za pasem,
    Ale i w tej pusto czasem.

    Chociaż żołnierz obszarpany,
    Przecież ujdzie między pany.
    Trzeba by go obdarować,
    Soli jemu nie żałować.

    Wtenczas żołnierza szanują,
    Kiedy trwogę na się czują.
    Zapłaćże mu Jezu z nieba,
    Boć go pilna jest potrzeba.