Strona:Jan Eichhorn-Śpiewnik Powstańczy.djvu/42

Ta strona została uwierzytelniona.


I wiedzie syna ojciec sam,
Gdzie brzask od Wisły świeci
I woła: „Synu, patrzaj tam,
Nasz orzeł biały leci“ —!

I patrzy chłopiec w modry szlak
W słoneczność patrzy wschodu,
I wie, i czuje: że w nim ptak,
To znamię jego rodu.

I wie i czuje, że w nim krew
I kość gniazdowa lasza..
I brzmi mu, jak najsłodszy śpiew,
Ojczysta mowa nasza.[1]




28.  Ksiądz mi zakazował.

Ksiądz mi zakazował,
Żebym nie całował
W popielec, w popielec,
A ja sobie muszę
Uradować duszę.
Bom strzelec, bom strzelec.

Ksiądz mi zakazował,
Żebym nie całował
Aktorek, aktorek.
A ja sobie muszę
Uradować duszę
We wtorek, we wtorek.


  1. Przypis własny Wikiźródeł U Konopnickiej: „I brzmi mu w duszy słodki śpiew / I słodka mowa nasza!“