Strona:Jan Jeleński - Żydzi na wsi.djvu/12

Ta strona została przepisana.
—   6   —

wa się dotąd wielkiej i oddawna zakorzenionej wady pijaństwa, to fakt ten, głównie osiadającym po wsiach szynkarzom-żydom, zawdzięczać trzeba.
Czem jest zyd szynkarz nietylko dla ludności wiejskiej bezpośrednio, ale pośrednio i dla spraw ważniejszych, a nawet najważniejszych, określił trafnie i dobitnie jeden z pisarzy galicyjskich w cennej rozprawie o kwestyi żydowskiej.
„Karczmy wiejskie, pisze on, i żydowskie szynkarstwo to jedna z najgorszych naszych chorób społecznych, która niszcząc najliczniejsze klasy materyalnie, upadla je moralnie. Polska karczma, to jedna z naszych właściwości, która nas hańbi i przekleństwo nam przynosi. Gdzież bowiem utrzymują się do dziś usiłowania, ażeby lud utrzymać w nałogu pijaństwa? — W karczmie. — Gdzie jest siedlisko lichwy wyniszczającej całą ludność rolniczą, zarówno włościan jak i dwory? — W karczmie. — Gdzie wszelkie dobre instynkta włościan systematycznie bywają przytępiane? — W karczmie. — Gdzie wszelka rzecz kradziona ze dworu, kupowaną bywa? — W karczmie. — Gdzie włościanie zaprawiani bywają do złodziejstwa? — W karczmie. — Gdzie miary i wagi w handlu bywają najbardziej fałszowane? — W karczmie. Gdzie nędza ludu w latach głodnych uważaną bywa za kapitał obrotowy do różnorodnych spekulacyj? — W karczmie. — Gdzie ciężki przednowek jest żniwem najobfitszem? — W karczmie. — Gdzie grób bogactwa panów i dobrego bytu ludu? W karczmie. — Gdzie znajdowały zawsze i znajdują punkt oparcia wszelkie wpływy postronne, obliczone na szkodę społeczeństwa naszego? — W karczmie. — Zkąd wyrasta nowe pokolenie obywateli, bez obywatelskiego poczucia; rycerstwa, które nie urosło ani z roli, ani z tego co boli, ale z próżniaczej szacherki i z lichwiarstwa; które nie zapragnęło nigdy pozyskać szlachectwa duszy, lecz z rozmiłowaniem przepędza żywot w niechlujstwie zewnętrznem i moralnym brudzie, które nie wie, co ofiara dla ogólnego dobra;