Strona:Jan Jeleński - Żydzi na wsi.djvu/15

Ta strona została przepisana.
—   9   —

defraudacyi okowity, dzięki szczerym i gorącym przemowom miejscowego proboszcza, przyszło do tego, że wszyscy defraudanci wyrzekli się swego rzemiosła, a cała niemal ludność zaprzestała pić wódki. Czujność jednakże spekulantów, którzy tym sposobem utracili odrazu znaczne zyski, i w tym razie nie dała za wygraną. Wiecznie czynni i niezmordowani, rozwijają ze swej strony propagandę, głosząc i wmawiając w ludność prostoduszną, iż na tych gospodarzy którzy trunków używać nie będą, nałożonym zostanie podatek, wynoszący 9 rs. rocznie.
Obok zaś tego, zamiast wódki, poczęli do wsi sprowadzać niby wino (?), które zaprawiając alkoholem, roznosili ze zwykłą sobie zręcznością po domach włościańskich.
W innej znów wsi, Mod.....ach, miejscowy proboszcz Sie.....ski, wpłynął również na swych parafian, iż ci zaprowadzili między sobą pewien rodzaj Towarzystwa wstrzemięźliwości; co widząc spekulanci miejscowi nie wahali się wystąpić do zacnego proboszcza z propozycyą, iżby przyjął od nich ofiarę na kościół w sumie 300 rubli, a wzamian aby zaprzestał wygłaszać nauk tak wyraźnie oddziaływających na umysły włościan.
Naturalnie ani propozycya, ani oryginalna ofiara nie zostały przyjęte, lecz to nie przeszkodziło spekulantom szukać innych sposobów dla dopięcia celu...
Nie potrzebujemy dodawać, że faktów podobnych zdarza się wiele, choć niewiele z nich bywa ujawnionych.
Niemniej przeto aż nadto jest widocznem, że kasta żydów szynkarzy wiejskich, stanowić może najsilniejszą bodaj tamę, tak dla oświaty jak i dla rozwoju dobrobytu ludności rolniczej.
Nakoniec do najszkodliwszych spekulantów należą szynkarze-żydzi, utrzymujący karczmy zdala od wsi, na pustkowiach, przy traktach i pomiędzy lasami.
Jak słusznie zauważył jeden z korespondentów, jest to