Strona:Jan Kasprowicz - Obraz poezji angielskiej T. 4.djvu/27

Ta strona została uwierzytelniona.

Wtem Ralf odezwie się w te słowa:
„Już tarcz widnieje księżycowa“.

„Snać wał się łamie“, jeden rzecze,
„Bliskośmy brzegu“. „Nie wiem, człecze,
Gdzie my, lecz to ci powiem szczerze,
Usłyszeć dzwon ów chęć mnie bierze“.

Nie słychać dzwonu, fala rośnie;
Choć wicher ucichł, bezlitośnie
Walą o statek straszne moce:
„Chryste! Przy „Dzwonu“ my „Opoce!“

I korsarz Ralf rwie sobie włosy,
Z rozpaczy swe przeklina losy;
Fala się wzmaga i w głębinie
Wód szalejących statek ginie.

Ale w śmiertelnej chwili trwogi
Mógł słyszeć korsarz dźwięk złowrogi,
Dźwięk, jakby szatan dzwonił dzwonem
„Skały“ na morzu rozburzonem.