Chcecieli słuchać, powiem wam swe zdanie,
Na czém zależy dobre zachowanie;
Ale w czas wiedzcie, że nie dzierżę z temi,
Którzy przyjaciół szukają pełnemi.
Trudnoby się tam miłość rodzić miała,
Gdzie swar, gdzie zwada gniazdo swe usłała;
Trudno ma urość, co kiedy niebacznie
I bez rozmysłu szumna głowa zacznie,
Cnota nad wszystko, a skarbu większego
Nad przyjaciela nie masz uprzejmego:
Kto się w taki skarb dobrze zapomoże,
Póki żywo, upaść w ubóstwo nie może;
Ale począwszy od stworzenia świata,
Aż po te nasze ostateczne lata,
Ledwie par kilka w dziejach opisano,
Które za prawe przyjacioły miano.
A my się tego piwem dopić chcemy?
Zaprawdę lekce przyjaźń szanujemy!
Śmierci się nie bać cnoty naśladować.
Synu mój! słusznie się zły człowiek śmierci boi,
Ale się jéj dobremu lękać nie przystoi;
Bo zły mniema, że wszystek już na wieki ginie,
A dobry prawie wtenczas do portu przypłynie.