wraz z innemi córami Ewy posiadała intuicyjną znajomość strategii i postąpiła według jej prawideł.
— Kto sam znalazł uznanie takiej piękności, jak panna Gozdawicka, ten zapewne nikomu nic zazdrościć nie będzie i nie może.
— O-ho — pomyślał dr. Mitręga — to atak na dobre! Trzeba korzystać z pozycyi, którą można zatrzymać w rezerwie. — Kto wejdzie do ogrodu — dodał głośno smętnie — ażeby zerwać różę, królowę kwiatów, i dowie się, że już jest przeznaczoną komu innemu, ten rad nie rad kontentować się musi skromniejszym kwiatkiem, stokrotką czasem...
Głośne szczekanie Turpina przerwało rozmowę w tym interesującym punkcie. Powodem alarmu był sekretarz, który wracał do domu. Dr. Mitręga ukarał swego brytana surowo za jego niewczesną czujność, i postanowił przytem w duchu nie zaniedbywać żadnej sposobności zbliżenia się do panny Natalii. Ona ze swej strony postanowiła być jeszcze więcej oziębłą dla Stanisława, niż dotychczas, ale nie sprzeciwiać się matce w jej zabiegach polegających na sprawianiu i znaczeniu olbrzymiej ilości różnej bielizny i sreber stołowych. Wszak zwyczajem jest, że przedmioty tego rodzaju znaczone bywają jedynie cyframi panny młodej...
Po długiej konferencyi z sekretarzem, dr. Mitręga popędził wprost do swoich ciotek, w szczególności zaś do jednej z nich, pani Swatalskiej. Każdy czytelnik domyśli się zapewne powodu tej wizyty, jak niemniej i tego, że pierwsze słowa panny Szlachcińskiej na wzmiankę o Kluszczyńskich były, że kluska niedaleko odbiegła od zacierki, i że legumina jest zawsze leguminą. Te same względy atoli, które przemogły w pierwszym wypadku, okazały się tu zwycięzkiemi. Pani Swatalska postanowiła działać bezzwłocznie, a to tym razem bezpośrednio, tj. bez interwenyi ober-komisaryatu lub innej jakiej władzy.
Nim atoli przypatrzymy się temu działaniu, chronologia każe nam rozpatrzyć się w konferencyi dr. Mitręgi z sekretarzem Kluszczyńskim i w jej rezultatach.
Strona:Jan Lam - Dziwne karyery.djvu/157
Ta strona została przepisana.