w Wilkowie. Ile razy go widzę, klnie mi się na zbawienie duszy, że przypomina sobie najwyraźniej, iż nie oddawał nikomu sakiewki do przechowania, ale nocując u Kluszczyńskiego, włożył ją pod poduszkę. To jedna sprawa. Druga zaś jest u mnie w biurku. Oberkomisaryat ma zwyczaj od czasu do czasu sprzedawać stare akta, a ja mam zwyczaj kupować od kramarzy, co jest ciekawego. Między innemi kupiłem oryginalny donos, pisany i podpisany przez Kluszczyńskiego, tej treści, że tego a tego dnia tacy a tacy trzej malkontenci ścigani przez władzę nocowali w Stawiczanach u substytuta inspektoratu, Wołodeckiego. Zebrawszy te dwa fakta razem, natarłem na Kluszczyńskiego, ażeby przynajmniej twojej matce zwrócił owych 10.000, które, mojem zdaniem, poprostu ukradł. Wił się jak wąż i drżał, ale pieniędzy nie oddał. Chciałem udać się na drogę sądową, mając żywego świadka w osobie Gozdawickiego, ale twoja matka protestowała przeciw temu, a Gozdawicki, jako prawdziwy grand milicyjski, także niebardzo był rad zeznawać w sądzie, iż kiedyś przed laty on, wiceszpitalnik, bywał malkontentem! Na wszelki wypadek atoli został w mojem ręku ów fatalny donos, i pojmujesz, jakiby to efekt sprawiło, gdybym np. ogłosił publicznie, że wielki patryota, prezes rozmaitych komitetów i zakładów, sekretarz Kluszczyński, rozpoczął kary erę od podłej denuncyacyi, i od prostej kradzieży. Jeżeli panna Natalia wie cokolwiek o tem zajściu, a zwłaszcza jeżeli wie coś niedokładnego, coś np. o nieudowodnionym zarzucie złodziejstwa, ciężącym na jej ojcu, to słusznie powiada, że zawsze „coś was będzie rozłączać“.
Stanisław słuchał tego opowiadania jak bajki o żelaznym wilku, chociaż rozjaśniało mu ono niejedno, co słyszał bądź z ust swojej matki, bądź od p. Kluszczyńskiej. Niepodobna, ażeby nie czuł jak największego oburzenia przeciw szanownemu, poczciwemu sekretarzowi, ale z oburzerzeniem tem, przy ogólnym nastroju umysłu, w jakim się znajdował, łączyło się coś, czego dobrze nie mógł zdefiniować, a co odnosiło się do panny Natalii. Jeżeli znała całą
Strona:Jan Lam - Dziwne karyery.djvu/173
Ta strona została przepisana.