Strona:Jan Lam - Dziwne karyery.djvu/181

Ta strona została przepisana.

cicho, ale za to nakoniec ofuknął się bardzo głośno i jeszcze głośniej trzasnął drzwiami, potem już słyszano tylko szlochanie matki i córki.
Nazajutrz rano „panna“ wysłała Marysię po posługacza publicznego, a w godzinę później dr. Mitręga otrzymał bilet następującej treści:
„Jak przewidywałam, ojciec nie może się zdecydować na cofnięcie słowa, w nieszczęsnej chwili danego p. Wołodeckiemu, bo to nie zgadza się z jego zasadami. W takim tylko razie pozwoliłby na nasz związek, gdyby p. Wołodecki sam zwolnił go od tego interesu. N. K.“
Próbowałem parę razy skreślić, co „sobie myślał“ Stanisław, spróbuję teraz oddać tu pokrótce myśli dr. Mitręgi tak, jak one grupowały się po otrzymaniu tego biletu.
Myślał więc szanowny doktor, że stan interesów jego jest rozpaczliwy, i że obligi Banku Filodemicznego mogą połatać go chwilowo, ale radykalnie naprawić ruin nie zdołają, bo przyszłość ich jest mniej świetną, niż sobie wyobrażał prezes i cała rada zarządzająca. Myślał o pewnych długach, które pozaciągał był tu i owdzie w ciągu swojej doktorskiej, politycznej i literackiej karyery i które przedstawiały poważną sumę 25 do 30 tysięcy idealników. Myślał, że sekretarz, a obecnie prezes Kluszczyński, da córce 100 tysięcy posagu, że ta córka jest wcale piękną osobą, którą już ciocia Swatalska poczęła poniekąd w świat wprowadzać, i z którą będzie można pokazać się u ober-komirza i u ober-szpitalnika, zwłaszcza pozbywszy się kawalerskiej dorożki ze szpakami, a kupiwszy karetę i gniade meklenburgskie karosyery od hr. Spitzfindera, albo białe neapolitańczyki od barona Isztenadion. Ale myślał także, że Stanisław, mając tak fundamentalne słowo od p. Kluszczyńskiego, nie zwolni go od „interesu“, jak się wyrażała panna Natalia, zwłaszcza gdy dawała mu nad Kluszczyńskim przewagę jakaś tajemnica, której istnienia dr. Mitręga domyślał się z pewnych wskazówek, chociaż nigdy jej nie znał.
W tym ostatnim kierunku, równie jak w wielu innych, nie mylił się szanowny doktor. Kluszczyński nie pragnął