Strona:Jan Lam - Dziwne karyery.djvu/218

Ta strona została przepisana.

kich tych potrzeb w pierwszym miesiącu pożyczył 15 idealników i był winien 20 — w drugim musiał pożyczyć 35 i był winien 50, w trzecim pożyczył w dwóch partyach po 45 i 25 i był winien 105, a z końcem szóstego miesiąca nietylko był winien 300 z górą idealników sześciu czy siedmiu rozmaitym finansistom, ale w dodatku nie znalazł już żadnego, któryby się podjął znegocyowania dalszej, niezbędnej pożyczki.
Jak nam wiadomo, dr. Mitręga przez cały ten czas żył na bardzo wielką skalę, ale Stanisław nie śmiał jakoś przypomnieć mu swych 4 do 5 tysięcy idealników, któremi mu wygodził. Widywał go zresztą tylko wtedy, gdy dr. Mitręga potrzebował pomówić z nim o napisaniu jakiego artykułu, wystawiającego zalety Banku Filodemicznego i mnogie dobrodziejstwa, jakiemi instytucya ta obsypuje lud, jęczący w ręku lichwiarzy. Raz przy takiej sposobności, gdy chodziło o odparcie bardzo zjadliwej krytyki czynności Banku, umieszczonej w Postąpię Witkowskim, dr. Mitręga zawołał nagle:
— Ach, prawda! Wszakże ja jestem pańskim dłużnikiem! Bardzo przepraszam, że dotychczas nie uiściłem się, ale jak panu wiadomo, wlazłem w to kupno dóbr... Skoro tylko ureguluję moje interesa, nie omieszkam odesłać panu tę bagatelkę...
Stanisław był tak zaambarasowanym, że nie zdołał odpowiedzieć nic, jak tylko że to w istocie bagatelka...
— Ale pan musisz potrzebować pieniędzy — dodał dr. Mitręga, jakoby uderzony zarówno nowością jak i trafnością swojego pomysłu — a mówią mi, że w kasie nie ma ani mizeraka! Może pan zechcesz przyjąć to na rachunek procentu od mojego długu...
To mówiąc, szanowny doktor ofiarował Wołodeckiemu wspaniałomyślnie piętnaście idealników, i uraczył prócz tego długiem opowiadaniem, jako stary Kluszczyński oszukał go przy wypłacie posagu Natalii, jako prowadzi dom z przychodów własnego majątku, bo żona nie ma już i szeląga, i jako uznał za stosowne pomnożyć ten majątek przez na-