powinni i z którymi, jak powiadał, „musiałby się porozumieć“. Sąd uchwalił wszakże, że najlepiej będzie, ażeby się dr. Mitręga z nikim nie porozumiewał, i w tym celu postanowił zatrzymać go w więzieniu. P. Kluszczyńskiego puszczona do domu, zalecając mu, ażeby się nie oddalał z Wilkowa i gotów był stanąć w sądzie na każde zawołanie.
Najlepiej ponoś będzie, jeżeli opowiem odrazu cały przebieg dalszy tej sprawy. W parę dni później, ogłoszono upadłość Banku Filodemicznego, i pociągnięto do odpowiedzialności członków Rady zarządzającej, na majątkach ich zaś zabezpieczono pretensye wierzycieli. Gdy przyszła kolej na majątek p. Kluszczyńskiego, pokazało się, że składa się on ze 150 tysięcy idealników, ulokowanych na pożyczkach hipotecznych i zastawach. Żadna z tych pożyczek nie przynosiła p. Kluszczyńskiemu mniej, niż 36 od sta rocznie, niektóre zaś przynosiły i 50. Z tego powodu, kiedy p. Kluszczyński przy ostatecznej rozprawie sądowej utrzymywał, iż przystąpił do założenia banku jedynie z filantropii i dla ratowania ludu, jakoteż mieszczan, z rąk lichwiarzy, powstał w audytorium śmiech homeryczny, któremu przewodniczący ani przeszkodzić, ani oprzeć się nie mógł.
Byli zresztą także i tacy złośliwi ludzie, którzy się śmieli, gdy przy tej rozprawie zapytano dr. Mitręgę, na jakim uniwersytecie otrzymał stopień doktora, i gdy oskarżony zmuszony był wyznać, iż nadał go sobie sam, dla „zajmowania się polityką“. Skazano go, równie jak Salewicza, na półtora roku więzienia, za sprzeniewierzenie. P. Kluszczyński wyszedł cało, osobiście przynajmniej — ale okupił to zupełną ruiną majątkową. Został mu tylko dworek na przedmieściu Sokołowskiem, jako własność żony. Jeszcze bardziej zrujnowaną majątkowo była pani Natalia — w tydzień bowiem po uwięzieniu jej męża, nastąpiła licytacya rozmaitych jego majątków, które przeszły na własność wierzycieli za sumę, jaką wynosiły ich pretensye. Gdyby zresztą nawet p. Mitręga został był na wolnej stopie, nie byłby mógł nic na to poradzić, ze względu na upadłość Banku Filodemicznego.
Strona:Jan Lam - Dziwne karyery.djvu/260
Ta strona została przepisana.