Strona:Jan Lam - Dziwne karyery.djvu/69

Ta strona została przepisana.

czył p. Emanuelowi pismo, które ten rozerwał i odczytał skwapliwie. Brzmiało ono:
„Wyjeżdżam, nie wiem na jak długo. Bób pan tymczasem wszystko w mojem imieniu, i staraj się tylko, żeby stronnictwo czynu było górą. Gubi nas to zawsze, że zasypiamy najkorzystniejsze chwile, takie, jak n. p. obecna. Każdy myśli tylko o sobie, a sprawa publiczna cierpi na tem. Pamiętaj pan wytknąć to Rakowi i jego stronnictwu. Do widzenia. A. S.“
P. S. Marszałek dworu ma dyspozycyę wydać z piwnicy i ze spiżarni wszystko, czegobyś pan potrzebował. Gdyby brakło pieniędzy, dostarczy ich panu adwokat Sciślewicz, który ma moje instrukcye“.
— No, zresztą — pomyślał dr. Mitręga — nie bardzo go tu i potrzeba. Idealniki są, a to grunt. Na sokołowskie przedmieście! — zawołał na Marcina.
Rozczarowanie sekretarza, gdy się dowiedział, że nie będzie miał zaszczytu przyjmować hrabiego w swoim domu, było wielkie. Podzielała je pani sekretarzowa, która miała nadzieję, że hrabia skosztuje jej konfitur, a może nawet pozwoli służyć sobie kawą. I panna Natalia nie była wolną od nieukontentowania, radaby bowiem była obaczyć hr. Skirgiełłę, o którym tyle mówiono, który miał być ideałem pięknego wielkiego pana, i który oprócz wielu innych przymiotów, słynął także ze znawstwa piękności niewieściej. Najprędzej uspokoił się sekretarz, bo mu Mitręga szepnął na ucho, że hrabia wezwany został sztafetą do Krachenburga, gdzie w tej chwili rozstrzygały się kwestye wiekopomnej, dziejowej doniosłości. Chodziło nie mniej i nie więcej, jak o wielkie przymierze Chaocyi, Milicyi i kilku innych mocarstw z Beocyą. Tajemnica ta sama jakoś nieznacznie udzieliła się całemu zgromadzeniu, i wywołała wielki entuzyazm, zagrzewając wszystkie serca do wojny z Laputańczykami.
Nazajutrz komitet wyborczy zawezwał kandydatów, ażeby przyszli na zgromadzenie i wygłosili swoje wyznania wiary.