spisku Katyliny. Zachwycałem się właśnie przed chwilą dosadnością i logiką każdego wypowiedzianego tam zdania — mowcy, których słyszałem z drugiego pokoju, ’Wprawili mój mózg w jakieś niespokojne wirowanie. Śmietana i równość, cukier i rzepak, olej i buraki, arystokracya, kwaśne mleko, demokracya, zgoda między mowcami i ciągłe oklaski, wszystko to razem nabawiło mię bolu głowy. Chciałem uciekać do ogrodu, ale wtem przemówił mój opiekun, i zatrzymałem się, zdjęty ciekawością.
Przypomniał on zgromadzonym, że celem narad była uchwała co do wyboru prezesa. Nie chodzi tu o arystokracyę, ani o demokracyę, ale oto, aby prezes znał się na uprawie buraków i nasion olejnych, bo to jestwłaściwym celem towarzystwa i wszystkiego innego powinniśmy unikać starannie, inaczej bowiem władze rozwiążą towarzystwo i spa.dnie ztąd klęska ogromnana moralne i materyalne interesa kraju. Otóż niezawodnie książę Blaga zna się na burakach i na rzepaku, a kandydat przeciwnej partyi wie o tem tylko z książek. Zresztą, demokracya, czyli tak zwane stronnictwo czerwone, żywi zamiary przewrotu, które mogą być naszą zgubą. Demokracya walczy bronią obrzydliwą, nie rycerską, oszczerstwem i paszkwilami. Księciu Bladze robi ona zarzut, że wzbogaca on się kosztem kraju, nikt nie jest bezpiecznym przed jej inwektywami. Miasta są siedzibą ludzi, których jedynem zatrudnieniem jest potwarz. Ja sam, moi panowie, rzekł p. Klonowski, jakkolwiek skromne zajmuję stanowisko, ale ponieważ mam odwagę bronić interesów ogółu, a przedewszystkiem szanownych moich współobywateli, przeciw szaleństwu i zbrodniczym zamiarom demagogów miejskich, padłem teraz ofiarą ich złości. Oto, przytuliłem w moim domu sierotę, bez ojca i matki: przypadkiem będąc w Żarnowie, znalazłem to dziecko ginące z głodu pod płotem. Zdjęty litością, spytałem o jego nazwisko, i dowiedziałem się, że jest to syn dawniejszego nauczyciela mojego starszego syna. Wziąłem go z sobą, własnym kosztem oddałem do szkoły, razem z mojem dzieckiem obecnie wziąłem go na wakacye do Hajworowa, moja żona,
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom I.djvu/124
Ta strona została przepisana.