z mojemi policzkami, i że panna Klonowska wydała mi się wcale przyjemną młodą osobą. Nie dziwiłem się wcale, iż stara się o nią młody książę Kantymirski, jak słyszałem w Starej Woli. Słyszałem Wprawdzie także, iż książę stara się raczej o dwie wioski, które przykupił był p. Klonowski do trzech, dawniej już nabytych — ale w tej chwili pojmowałem, że mógł starać się o pannę, wszak była przystojną, i zdaniem mojem, mówiła wcale do rzeczy.
Po herbacie opiekun mój odprowadził mię do przeznaczonego dla mnie gościnnego pokoju, i rozmawiał tam ze mną jeszcze dość długo. Pytał się, czy mam już jakie plany co do przyszłego mojego zawodu, i zapewnił mię, iż chce mi zostawić wolny wybór, a tylko pomagać mi, ile to będzie w jego mocy. Poczem zapowiedział, iż wyjedziemy bardzo rano, z powodu upałów, panujących we dnie i życzył mi bardzo serdecznie dobrej nocy. W istocie, przed świtem jeszcze, rozpoczął się we dworze ruch, który mię przebudził, a przed wschodem słońca wyjechaliśmy i spieszyliśmy tak, że jeszcze przed południem stanęliśmy w Źarnowie; p. Klonowski wysłał był bowiem naprzód rozstawne konie. Nie będę Opisywał uczuć, które mną owładnęły, gdyśmy przejeżdżali ulicą, przy której stał dworek Buschmüllerów; łzy, które mi się puściły z oczu, nie pozwoliły mi przypatrzyć mu się dobrze, a p. Klonowski, spostrzegłszy moje wzruszenie, z wielką delikatnością starał się odwrócić moją uwagę na przedmioty obojętne. Stanęliśmy w domu zajezdnym, gdzie zaledwie mieliśmy czas umyć się i otrzepać z kurzu; termin w sądzie był przed południem i p. Klonowski nie odstępując mię ani na krok, naglił, abym się spieszył. Sądzę, iż odmaluję tylko zwykłą i niemającą w sobie nic nadzwyczajnego swobodę i lekkomyślność młodego wieku, jeżeli powiem, iż dopiero gdyśmy się udawali do gmachu sądowego, zacząłem zastanawiać się nad tem, po co mię tam właściwie prowadził p. Klonowski? Nie objaśnił on mi wcale bliżej znaczenia owej formalności sądowej, dla której bytność moja była potrzebną w Żarnowie, domyślałem się tylko, iż miało to
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom I.djvu/140
Ta strona została przepisana.