na dzień, mianowicie raz od rana do południa, drugi raz od południa do wieczora, a trzeci raz do poduszki, której zwykł był powierzać swoją skołataną głowę, póki jej nie zastawił u Herszka, t. j. poduszkę, nie głowę. W przeciwnym razie, t. j. jeżeli p. Burgler nie mógł się pokrzepić, wilgoć panująca w naszym klimacie dawała się czuć tak srodze jego kompleksyi fizycznej, iż był jak niebo bez słońca, albo Horacy bez Mecenata. Et praesidium, et dulce decus jego był ten likwor ożywczy, podczas gdy p. Burglerowa wyznawała wprost przeciwne zasady terapeutyczne i co gorsza, odmawiała swemu małżonkowi wszelkich potrzebnych mu środków leczenia się, a nawet pozbawiała go takowych, co było rzeczą nawet w rzymskiej historyi niesłychaną; albowiem nullus rerum romanorum scriptor nie wspomina, aby Messalina zakazywała kiedykolwiek pić Klaudyuszowi, albo co więcej, by go fizyczną przemocą porywała z grona ucztujących „pod śpiewającą rybą“ przyjaciół i eskortowała do domu. Dodawszy do tego ów despekt, który spotkał p. Burglera ze strony jego połowicy w obecności księdza proboszcza i dwóch księży wikarych, suma pobudek do niezgody małżeńskiej była dopełnioną, i raczejby fractus runął orbis, niźliby tak znakomity filozof naraził się na spotkanie z Ksantypą.
— Otóż, panie Burgler — rzekłem — wysoki szacunek, jaki mam dla wzniosłego umysłu i wielkiego wykształcenia pańskiego zniewolił mię, iż przejeżdżając przez Czartopol, zatrzymałem się, aby pana ostrzedz o niebezpieczeństwie.
Byłem czerwony jak ćwik i czułem, że nie tak jest łatwo kłamać, jak mi się to zdawało w nocy, gdy się zastanawiałem nad niewielką w gruncie zręcznością p. Klonowskiego. Lecz Burgler miał dar spostrzegania przytłumiony w skutek heroicznej kuracyi, której poddał był tej nocy swoje cierpienia gastryczne. Zerwał się na równe nogi i zbladł, o ile na to pozwalała jego nader żywa cera, t. j. zbladł z wyjątkiem nosa.
— Moja żona... — wybełkotał.
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom I.djvu/214
Ta strona została przepisana.