nie mógł być silniejszym, ani czulszym od przywiązania jej do mojej przybranej siostry. Zjawisko to zresztą niezbyt rzadkie u kobiet — i nieraz później W życiu miałem sposobność obserwować stosunek podobny. Nasi materyaliści, wykarmieni na systemie wykrojonym przez spekulatywnych Niemców, z tymczasowego rezultatu badań przyrodników angielskich — wynajdą niezawodniei w tym tak niemateryalnym objawie uczucia pewną analogię ze zjawiskami, dającemi się dostrzedz tu i owdzie w świecie zwierzęcym, pokażą nam jaką kurę, gdaczącą za pisklętami, wylęgłemi z jaj, które jej podłożono, albo kundysa, który zaprzyjaźnił się z jeżem, i udowodnią na tej podstawie, że niema nic boskiego W naturze ludzkiej, ale wszystko jest działaniem substancyi nerwowej i mózgowej, krwi i... pepsyny. Niechaj się cieszą tym swoim zabobonem, póki znowu jaki zamorski badacz nie dociecze nowej jakiej prawdy, i póki Niemcy na podstawie tego odkrycia nie ulepią nowego systemu, który my kupimy, i o który będziemy się sprzeczać z zacofanymi już wówczas materyalistami. Wyprzedźmy instynktem ten powolny postęp nauki, i wierzmy, póki nam tego nie udowodnią, wierzmy, że jest dobroć, niezawisła od systemu nerwowego, że jest rozum, niezawisły od konfiguracyi mózgu, i że jest miłość, niemająca związku z krążeniem krwi w żyłach; wierzmy, że nerwy, mózg i krew są tylko składowemi częściami instrumentu, którego struny trąca czasem tajemnicza, niewidzialna ręka wielkiego mistrza, ale nie wierzmy, by instrument sam wytwarzał harmonię, bo to jest zabobon równie nierozsądny, jak każdy inny. Wszak jeżeli nawet bezpośredniem źródłem każdego najszlachetniejszego, najmniej zmysłowego uczucia jest potrzeba wewnętrzna pewnej senzacyi, pewnego wrażenia, którego siedzibą jest ten lub ów organ fizyczny — to jeszcze zawsze istnienie tej wewnętrznej potrzeby jest objawem, niemającym związku z wymogami gospodarstwa przyrody w jej zakresie działania, a więc objawem wyższym, boskim. Wnukowie nasi dożyją może tego, że tak, jak po kilkodziesięciowiekowem używaniu gipsu nazwano go nakoniec siar-
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom I.djvu/224
Ta strona została przepisana.