w których ciotki i matki są mistrzyniami. Strategia polega na znajomości urządzeń ogólnych, na tem, kogo zaprosić, a kogo pominąć i t. p.; taktyka zaś jest to sztuka zbliżania pewnych osób z sobą a oddalania innych, na przestrzeni wynoszącej zaledwie kilkanaście sążni kwadratowych. Jeżeli nadto goście dostaną herbaty, gdy są zgrzani, a lodów, gdy im chłodno, i jeżeli toaleta pani i córki domu nie była zaćmiona żadną inną, cel wieczorku jest dopięty. Tym razem rzeczy wzięły taki obrót, że rozgoryczony do wysokiego stopnia, rad dałem się wciągnąć pani Mamułowiczowej w długą rozmowę o potrzebach serca ludzkiego i o wiecznej onego młodości — a ponieważ p. Mamułowicz, jak zwykle, odznaczał się swoją nieobecnością, więc odprowadziłem później tę damę mi do bramy jej pomieszkania i poszedłem do domu, gdzie już zastałem Józia, pełnego uczuć wściekłego gniewu na wszystkich Kantymirskich, Pomulskich i Klonowskich. Odwiózł on był ciotkę i siostrę do ich mieszkania, i po drodze przemówił się z niemi, a to z powodu, iż Elsia nie chciała uznać, by Gucio był z gruntu niedorzecznym i ograniczonym, a ciocia Elżbieta znajdowała nawet, że jest to młodzieniec wcale „do rzeczy“ i wspominała przytem o ogromnym majątku, jaki mu zostawi ojciec, z powodu, że starszy brat jego umarł a siostra — znana czytelnikowi panna Jadwiga — także zapadła na jakąś ciężką, dziedziczną chorobę. Obliczano powszechnie, że stary Klonowski ma około milion złr. majątku — tak szybko bowiem rosła jego fortuna dzięki rozmaitym szczęśliwym spekulacyom. Gucio był tedy, zdaniem pani Leszczyckiej, jedną z najlepszych. partyj w kraju i gdyby mu się powiodło przez ożenienie wejść w jedną z rodzin cokolwiek więcej starożytnych i arystokratycznych, mógł zająć nader świetne stanowisko w „towarzystwie“ i dać takowe także przyszłej swojej żonie. Na zarzut Józia, że Gucio zbyt jest ograniczony, by mógł zająć świetne stanowisko, i zbyt chętnie grywa wkarty, by mu wystarczył i największy majątek — odparła ciocia, że rozumna kobieta potrafi zawsze poprowadzić męża tak, jak to uzna za stosowne.
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom I.djvu/300
Ta strona została przepisana.