ukończeniu procesu z Klonowskim mogą mi być zwrócone. Wszak nie licząc kapitału, który Klonowski wziął od śp. Moularda, i prawa do połowy kupionej za to wioski, zostało po nieboszczce matce Edmunda gotówką i ze sprzedaży ruchomości itd. przeszło tysiąc złr., których Klonowski zataić nie zdołał. Polecam to dziecko szlachetnemu sercu Wielebnych Ojców i proszę przyjąć itd...“
Wszystko to razem spadło tak niespodzianie na mój wrażliwy umysł, że nie wiedziałem, któremu uczuciu, której z myśli krzyżujących się po mojej młodej głowie mam się oddać. Wyrwał mię z osłupienia ksiądz Makary.
— Doniosłem już o wszystkiem księdzu prefektowi i innym księżom; dziś, zaraz, masz się przeprowadzić do górnego konwiktu. O czem tak myślisz, czy cię to frasuje? Wszak niema mowy, musisz przyjąć, co ci ofiaruje p. Wielogrodzki. Chleb tam na dole, jest chlebem ubogich, lepiej jest zawsze pożyczyć, niż żyć z jałmużny, jeżeli się ma fundusz na oddanie długu. No, rozwesel-że się trochę, moje dziecko, co cię tak trapi?
Przyszła teraz kolej na księdza Makarego pomódz mi do rozwiązania wielkiej trudności — większej niestety, niż kwestya imiesłowu francuskiego. Nie wahałem się wcale przyjąć ofiary p. Wielogrodzkiego, wiedziałem, że miał majątek, i wierzyłem, że będę mógł oddać mu, co mi pożycza., Nie miałem oczywiście wyobrażenia o terminach, delatach, replikach i duplikach, o rekursach i o restytucyach, ani o żadnych innych rzeczach, za których pomocą procedura sądowa zabija prawo — zdawało mi się rzeczą zupełnie jasną i pewną, że kto ma słuszność, ten wygrywa proces. Ale trudziłem się nad rozwiązaniem innego pytania. Ten p. Klonowski, w którym ojciec mój i matka pokładali nieograniczone zaufanie, o którego zacności nikt nie śmiał powątpiewać i który trząsł swoją okolicą, władzami i sądami i opinią współobywateli — mógłże być w istocie człowiekiem: tak nikczemnym, jakim się okazywał w mojej sprawie, a jeżeli nim był, czy mógł być tak ograniczonym, by
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom I.djvu/95
Ta strona została przepisana.