nie może zeznać nic, iże wskazane przezemnie fakta istnieć nie mogą, ponieważ p. Klonowski żyje od dzieciństwa w ścisłej przyjaźni z komornikiem Wielogrodzkim, nigdy się z nim nie procesował i przeto nigdy ani prawdziwie, ani fałszywie przysięgać nie mógł wjakiejkolwiek przeciw niemu wytoczonej sprawie.
Trybunał po dłuższej naradzie uchwalił nie wzywać p. Wielogrodzkiego i nie żądać od sądu żarnowskiego aktów, ponieważ w ciągu rozprawy mogłoby to nastąpić jedynie za zgodą przeciwnej strony, a ta się nato nie zgadza.
Dowiedziałem się od mojego obrońcy, że ten sposób wymierzania sprawiedliwości, jakiego tu na sobie doświadczałem, nazywa się po niemiecku „Anklageprocess” i w znacznej części polega na tem, iż tak strona skarżąca jak i oskarżona winne są przed rozpoczęciem rozprawy wymienić świadków i inne dowody, na które powoływać się zamierzają; podczas rozprawy zaś wolno przytaczać nowe szczegóły, naprowadzać nowych świadków i nowe dowody tylko za zgodą przeciwnej strony. Popełniłem ten błąd, że wyliczając w sądzie dowody, na które powoływać się chciałem, nie poruczyłem tej czynności mojemu obrońcy. Powołałem się tedy na p. Wielogrodzkiego, jako na świadka, że Klonowski jest moim dłużnikiem, zapomniałem zaś, a raczej nie wiedziałem, iż potrzeba było dodać wyraźnie, że pan Wielogrodzki poświadczy także drugą okoliczność, t. j. że Klonowski wyparł się i wyprzysiągł długu. Nie umiałem też wskazać dokładnie instancyi sądowej, przed którą pan Klonowski przysięgał; teraz już zapóźno było naprawiać pomyłkę. Co więcej, przytoczyłem był w moim pamflecie, że Klonowski, jakkolwiek radca nadzorczy kolei żelaznej, był oraz dostawcą materyałów dla tego przedsiębiorstwa, nad którego dobrem czuwać był obowiązany w imieniu akcyonaryuszów. Zamiast powołać się w tej mierze na świadków miejscowych, popełniłem tę niedorzeczność, że odwołałem. się do zarządu budowy; pokazało się zaś, że kontrakt dostawy progów i szutru zawarty był pozornie nie
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom II.djvu/105
Ta strona została przepisana.