Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom II.djvu/124

Ta strona została przepisana.

się zrobi interes z bankiem wiedeńskim, który spłaci towarzystwo kredytowe i Klonowskiego, albo też znajdzie się kupiec, który da za Starą Wolę tyle, ile warta, a W takim razie zostałoby ojcu zawsze czystych przeszło 40.000 złr. Opowiedz Elsi te szczegóły, bo pisze do niej wprawdzie mama, i o głównej rzeczy doniesie jej niezawodnie, ale co do drobiazgów pieniężnych, to kobiety, ja wiesz, są najgorszymi sprawozdawcami“.
Uderzyło mię to, że w całym liście Józia nie było ani wzmianki o nadziei, że pani Leszczycka spłaci Klonowskiego. Domyśliłem się, że musiała zapeWne bez wiedzy Elsi zmienić swój zamiar, powziąwszy myśl wyswatania Elsi za Gucia. Przypomniałem sobie, że obiecywała jej z peWnym naciskiem bytność Gucia w teatrze. Miałażby Elsia wiedzieć — o jej projektach? Nie — wszak jednym tchem mówiła pani Leszczycka o drugim meteorze matrymonialnym, o jakimś Derskim, który wrócił z Tirlemont. Widocznie tedy, nawet projekta. samej pani Leszczyokiej nie były jeszcze ustalone i skrystalizowane w osobie Gucia, a jeżeli Józio nie Wspominał o pomocy przyobiecanej ze strony ciotki, to zapeWne dlatego, że nie liczył na nią wcale wobec niestałości kobiecej.
Medytowałem o tem i o owem, a nakoniec siadłem i napisałem Herminie długą relacyę o wszystkiem, co czytelnik przebył wraz ze mną. Wpadłem nawet w dobry humor i żartowałem w tym liście sam z siebie, że byłbym się może jeszcze i tym razem nie oświadczył, gdyby nie owa rozmowa o zazdrości, wśród której wyrwała mi się prośba do Elsi, by mię nie wystawiała na próbę; poczem już ona. sama musiała mi przypomnieć, że pierwej prosi się 0 miłość, a później dopiero żąda się wierności. Oczywiście, Elsia wiedząc, jak jestem nieśmiały, bawiła się z początku w duszy moim kosztem, bo czuła co chcę powiedzieć i widziała, jaką mi to trudność sprawia. Teraz już i ja sam bawiłem się wraz z nią tą moją niezdarnością — wszak ostatnie jej słowa były powtórzeniem rozkazu niezapominania o niej — wszak pani Starowolska miała przybyć po nią, i przyjaźń