— Oddałem p. Borodeckiemu do zaskarżenia skrypt, dany przez Klonowskiego mojemu ojcu, i ten weksel Gucia, który ty wykupiłaś. Toczy się to wszystko już trzeci rok; być może, że p. Dominik naprzykrzył się Klonowskiemu jaką siarczystą trypliką albo kwadrupliką. Zatelegrafuj mu zaraz, aby dał pokój obydwu tym sprawom.
Hermina odpisała Elsi lepiej, niżbym ja to był zrobił w pierwszym przystępie oburzenia, i dała jej do zrozumienia wszystko, co ja byłbym powiedział w sposób więcej szorstki i dotkliwy. Zawiadomiłem p. Borodeckiego natychmiast, że odstępuję od moich pozwów, ale było już zapóźno i wmięszał się nadto w całą sprawę nowy czynnik, o którym oddawna zapomniałem.
Czynnikiem tym był Burgler. Gdyśmy z powrotem zawitali do Żarnowa i zamieszkali na jakiś czas w dworku Herminy, w którym rezyduje wraz ze swoim mężem Kasia, dawna sługa mojej matki, dr. Goldman opowiedział mi w sekrecie przed moją żoną historyę, na której Gaboriau lub Ponson du Terrail mogliby osnuć nader intrygujący proces kryminalny. Od kilku tygodni Żarnów rozciekawiony był i rozdrażniony wynikającą ztąd gorączką z powodu, że nagle sąd kryminalny uwięził znaną w całem miasteczku panią Burglerowę, a nikt nie domyślał się nawet przyczyny tego uwięzienia. Lecz dr. Goldman znał się dobrze z sędzią śledczym i ten zwierzył mu się z rezultatu swoich dochodzeń. Otóż Burgler, który przed laty znikł był z Ławrowa jak widać, w napadzie obłędu opilczego, przytrzymany był później przez żandarmeryę i odstawiony do domu obłąkanych, gdzie doświadczono na nim z wielkim skutkiem nowej metody leczenia tej choroby umysłowej, której ulegają nałogowi pijacy. Wyszedł na świat z uleczonym mózgiem i ze wstrętem do napojów alkoholicznych, znalazł przy jakimś kościele zatrudnienie jako organista i żył parę lat mimo mocno nadwątlonego zdrowia i jakichś zgryzot sumienia, które go dręczyły mimo częstej spowiedzi i komunii. Na jakiś czas przed śmiercią udał się do sądu karnego
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom II.djvu/192
Ta strona została przepisana.