i tam poczynił zeznania, na których podstawie wytoczono dalsze śledztwo i ostateoznie uwięziono panią Burglerowę.
Według tych zeznań, przed dwudziestąi kilkoma laty, owdowiała była, po roku małżeństwa zaledwie, siostra pana Klonowskiego, pani Milecka, mieszkająca w Czerniowcach, gdzie mąż jej posiadał dość aczny mająteczek, którego zrobił ją spadkobierczynią. Młoda jeszcze bardzo i przytem znajdująca się w stanie, wymagającym troskliwej opieki, zaraz po śmierci męża wybrała się w podróż do brata, wśród nader ostrej zimy. Po drodze, w karczmie opodal od Żarnowa, zachorowała nagle, musiano sprowadzić p. Burglerowę i dać znać Wmu Klonowskiemu o tym wypadku. Chora powiła córkę, i umarła na drugi dzień w skutek gorączki pokarmowej, czy w skutek opiatu, który jej przez nieuwagę dano wypić naraz w wielkiej bardzo dawce. Obecnymi przy jej śmierci byli: Klouowski, Burglerowa i Burgler, którego tam zawezwała żona. Klonowski postarał się o pogrzeb i o akt zejścia, córkę zaś swojej siostry oddał Burglerowej, pod pozorem, że jest to dziecię, nad którego urodzeniem spoczywać musi na wieczne czasy zasłona tajemnicy. Burgler nie wiedział wówczas jeszcze, że siostra Klonowskiego była zamężną i owdowiała zaledwie przed tygodniem, i oboje, tj. on i jego żona, przystali na propozycyę Klonowskiego, który wypłacił im dwa tysiące złr. za to, iż dali ochrzcić dziecko jako swoje własne. Później d0piero dowiedzieli się, że dziecię, które wzięli, było ślubne, i że Klonowski usunąwszy je, wziął sukcesyę po siostrze. Burglera poczęły dręczyć wyrzuty sumienia i rozpił się, nie miał atoli odwagi przyznać się k0mukolwiek do popełnionego czynu, bo żona i Klonowski straszyli go kryminałem, który go czekał niechybnie za przywłaszczenie sobie cudzego dziecka. Ciągle pijany, nie zdradził nigdy swojej tajemnicy i uciekał tylko przed żoną, która radaby go była mieć pod swojem okiem dla uniknienia niebezpieczeństwa, że może się wygadać. Burglerowa, zdaniem męża, wymusiła później jeszcze kilka razy znaczne sumy pieniędzy od Klonowskiego za swoje milczenie; gdy jednak tymczasem ową córeczkę p. Mileckiej
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom II.djvu/193
Ta strona została przepisana.