Zachmurzył się tedy mocno widnokrąg nad p. hrabią z Hajworowa, wszystko sprzysięgło się na jego zgubę. Część majątku przetrwonił już Gucio, inną jeszcze większa, pochłonęły spekulacye giełdowe. Wśród tych trudnych okoliczności, prawdziwa musiało›być pociechą dla tak zacnego obywatela powszechne zaufanie ziomków, które go ciągle otaczało. W tej samej chwili, w której list z Niemiec donosił mn, że trybunał apelacyjny zatwierdził wyrok, skazujący Gucia na cztery lata domu poprawy, iw tej samej chwili, w której z Żarnowa nadeszło wezwanie stawienia się do sądu karnego i pisma od p. Opryszkiewicza, dające do zrozumienia, że „coś się popsuło w królestwie Danów“ — w tej samej chwili, powtarzam, dwunastu grubych tabularnych dziedziców siedziało przy stole w jadalnym pokoju hajworowskiego dworu, i z pełnych kielichów winszowało znakomitemu luminarzowi okolicy nowego zaszczytu, który go miał spotkać: oto w imieniu kraju, opatrzony najzupełniejszem pełnomocnictwem ze strony współobywateli, miał jechać do Wiednia i przedkładać tam u stóp tronu rozmaite wiernopoddańcze życzenia ludności. „Niech żyje nasz poseł!“ grzmiały jeszcze ściany w Hajworowie, gdy już odjechali tabularni dziedzice — „Niech żyje nasz poseł!“ huczało w uszach panu Klonowskiemu, gdy po wyjeździe gości, późno w nocy, siadał do powozu, aby wśród deszczu i ciemności dotrzeć do dworca w Janówce, i udać się natychmiast do Wiednia, gdzie, nim nadejdzie czas przedkładania innych życzeń współobywateli, zamierzał przedłożyć to jedno, swoje prywatne, by z ministeryum polecono wstrzymanie śledztw karnych, wytoczonych przeciw nad-obywatelowi Klonowskiemu.
Konie biegły szparko, latarnie p0wozu oświecały drogę, a jeszcze lepiej oáwiecała ja myśl jasna, przewodnia, która przybierała wyraźne kształty w głowie pana Klonowskiego. „Jeżeli ministeryum cofnie mój proces, zyska na tem, bo powstrzymam naród od opozycyi; jeżeli zaś nie cofną procesu przeciw mnie, naczelnikowi partyi opozy-
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom II.djvu/195
Ta strona została przepisana.