dobrym towarem, a co ludzie co dzień sprzedaja i kupują za dobry towar na targowicy, zwanej światem — to gdyby kto chciał opisać dzieje założenia i budowy kolei żelaznej ławrowsko-żarnowskiej, musiałby niemi zapełnić trzy grube tomy i dać takowym tytuł: „Robbery-fair“ (Jarmark rozboju), a jeszcze zawsze musiałby pominąć niejeden szczegół ważny dla akcyonaryuszów i dla sędziego śledczego. Ponieważ nie piszę ani dla sądu, ani dla posiadaczy papierów kolejowych, więc opowiem to tylko, co mnie osobiście dotyczyło, zostawiając każdemu swobodę domyślania się, że opisuję zdarzenia zupełnie wyjątkowe, i na których podstawie jeszcze wcale ogólnego sądu na korzyść lub niekorzyść pp. przedsiębiorców wydać nie można.
Otóż co do mnie, dość fatalnemi były warunki, które utworzył był dziwny zbieg okoliczności, towarzyszący powstaniu tego przedsiębiorstwa. Kolej ławrowako-żarnowska miała być własnością akcyonaryuszów, którzy złożywszy pieniądze, mieli wybudować drogę i ciągnąć z niej zyski. Stało się atoli tak, że pewien bardzo bogaty pan zagraniczny, imieniem książę Blaga, utworzył wraz z kilkoma innymi panami konsorcyum, które miało najpierw znaleść akcyonaryuszów, następnie zwołać ich, aby Wybrali zarząd, czuwający nad ich interesami, a dopiero ten zarząd czuwający nad interesami akcyonaryuszów miał wyszukać przedsiębiorcę budowy i doglądać go, aby wybudował kolej dobrze i tanio. Tymczasem książę Blaga i jego konsorcyum, mając na swoje zawołanie różne potężne banki, rozebrali akcye między siebie, zgromadzili się, wybrali sami siebie członkami zarządu, a następnie, sami sobie oddali budowę w przedsiębiorstwo po cenach wcale nieumiarkowanych. Nikt zapewne nie ujrzy w tem nic niewłaściwego, chociaż bowiem prawdą jest, że mila kolei żelaznej kosztuje tylko 400.000, chociaż dalej prawdą jest, że książę Blaga zapłacił księciu Bladze za budowę tej mili 600.000 — chociaż więc książę Blaga niewątpliwie oszukał księcia Blagę na każdej mili o 200.000 — jednakowoż ten sam, który brał pieniądze, dawał je ze swojej kieszeni, w zamian za akcye,
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom II.djvu/39
Ta strona została przepisana.