a drugą w Hajworowie, prowadząc kolej bagnami aż do samej Janówki, gdzie znowu potrzeba było znacznego przekopu przez wzgórza. Tym sposobem droga tworzyła łuk o dwie mile dłuższy, niż gdyby ją p0prowadzono prosto, a Oprócz przek0pów, potrzeba było kilku mostów i nadto, w dwóch miejscach, należało sypać długie groble z dość niepewnym skutkiem„w dodatku zaś, miasteczko Czartopol, stanowiące ognisko handlu dla całej okolicy, pozbawiono stacyi, podczas gdy Wny Klonowski miał ich mieć trzy w swoich majątkach. Zaledwie komisya, do której ja należałem, stanęła w Bednarówce, wyłożyłem członkom jej moje zapatrywanie się na szczegóły powyżej przytoczone, i zapowiedziałem, iż w relacyi do przełożonej nademną władzy wytknę to wszystko i zaproponuję zmianę trasy. Zdziwiło mię mocno, gdy koledzy moi zamiast przyłączyć się do mojego zdania, usiłowali odwieść mię od tego zamiaru, wynajdując różne nader bezpodstawne powody, dla których kolej powinna była przerzynać Milowce i Hajworów. Wziął mię nakoniec na stronę najstarszy z tych panów, i objawił mi, że jest życzeniem zarządu, aby się utrzymała pierwotna trasa, która zresztą dla przyczyn,.strategicznych“ nie może być zmienioną, ja zaś najlepiej zrobię, i najwłaściwiej postąpię we własnym moim interesie, jeżeli się nie będę sprzeciwiał, jeżeli przeciw życzeniom, przeważającym u „góry“, nie będę wnosił przedstawień, które muszą pozostać bezskutecznemi. — Wszystko to nie zachwiało mię ani trochę w mojem postanowieniu, i W istocie, później, po przybyciu do Żarnowa, palnąłem tak siarczystą relacyę, że mimo potężnych sprężyn działających w przeciwnym kierunku, musiano zarządzić rektyfikacyę trasy w myśl moich przedstawień. Nim to atoli nastąpiło, zajechał nam jeszcze w Bednarówce drogę Wny Klonowski, którego od czterech lat nie widziałem, i który raczył był wypuścić mię zupełnie ze swojej opieki od czasu owego krótkiego a węzłowatego listu mojego, napisanego mu ze Starej Woli. Dowiedziałem się, że obywatel ten, nie wiem jakim sposobem, ma wiele Wpływu w naszym Zarządzie —
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom II.djvu/41
Ta strona została przepisana.