pozwala przesłuchiwać oskarżyciela w charakterze świadka, KlonoWBki zeznał pod przysięgą, że nigdy nie pożyczał pieniędzy od mego ojca. Skrypt i listy jego, gdyby się znalazły, wystarczyłyby były, jak mię zapewniał jeden z przyjaciół moich prawników, aby go przekonać aż z dwóch paragrafów kodeksu o zbrodnię oszustwa, a z trzeciego parsgrafu o zbrodnię sprzeniewierzenia — ale skrypt i listy przepadły bez śladu.
Nie myślałem więcej o tej sprawie, gdy po długiej, powolnej i niewygoduej wędrówce wzdłuż wytyczonej linii drogi żelaznej dotarłem nareszcie do Żarnowa i zawitałem u państwa Wielogrodzkich. Przyjęto mię tam, jak ojciec biblijny przyjął marnotrawnego syua, gdy wrócił w jego objęcia: wszyscy moi drodzy mieli łzy radości w oczach, nadbiegł dr Goldman i ksiądz Olszycki, oglądano mię, podziwiano i cieszono się mną, jakby Benjaminkiem rodziny. Komornikowstwo, którzy mocno już byli się pochylili ku starości, odżyli formalnie na mój widok, on zapomniał ze wszystkiem o coraz dokuczliwszej swojej podagrze, ona dryptała ciągle z kluczykami, aby mię odkarmić po uciążliwej podróży, a od czasu do czasu całowała w czoło naprzemian mnie i Herminę, która była jeszcze piękniejszą i serdeczniejszą, niż kiedy ją ostatni raz widziałem, ale niestety, Wydała mi się zmienioną pod pewnym innym względem. Mianowicie, choć nie mogę powiedzieć, by utraciła cokolwiek ze zwykłej swojej wesołości i swobody umysłu; mimo to jednak, krył się w niej jakiś smutek, który dostrzegłem odrazu, znając tak dobrze każdy wyraz jej twarzy i spojrzenia. Czekałem niecierpliwie chwili, w której będę mógł pomówić znią sam na sam-miałem do tego tyle powodów ale chwili tej niełatwo się było doczekać wobec życzliwości tylu osób, które chciały mnie mieć ciągle w swojem gronie. Musiałem każdemu z osobua szczególowo zdać sprawę z czterech lat, w ciągu których nie byłem w Żarnowie, a nadomiar, jako człowiek zajmujący już teraz pozycyę publiczną, musiałem rozgadywać się szeroko o nowo powstającej kolei żelaznej, która utrzymywała cały Żarnów
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom II.djvu/51
Ta strona została przepisana.