dzięki Bogu, kiedy nasz panicz tak wyrósł i taki piękny i taki słuszny, że się aż dusza raduje, to ja przyniosła te papiery.
Zrozumiałem powody polecenia, które biedna matka moja dała Kasi. Mogła jej była polecić, aby oddała papiery komornikowi Wielogrodzkiemu, ale szybko postępujące zapalenie mózgu złamało jej umysł: pamiętała już tylko o mnie, i o tem, że jestem mały, i że mogą mi odebrać bezkarnie, cokolwiekbym miał w ręku; Kasia od kilkunastu lat służyła u niej i czuła, że może jej zaufać. Podczas tego mojego melancholicznego rozumowania, Kasia wydobyła spore zawiniątko, troskliwie obwiązane chustkami, rozpakowała i wręczyła mi papiery.
Skonstatowaliśmy, że papier zawierał:
1. Trzydzieści listów zastawnych Towarzystwa kredytowego po 100 złr. z kuponami.
2. Skrypt Wgo Klonowskiego, ostęplowany i zaopatrzony podpisami żyjących jeszcze świadków, a zeznający, iż Wny Klonowski pożyczył od mego ojca dwadzieścia siedm tysięcy sztuk srebrnych austryackich cwancygierów pełnej wagi, które to cwancygiery w równej jakości co do srebra każdego czasu oddać się obowiązuje po wypowiedzeniu półrocznem; przez czas zaś trwania pożyczki płacić będzie procent 4% od tej sumy w ratach półrocznych zdołu, srebrem lub banknotami podług każdorazowego kursu srebra na targu lwowskim, jak tenże wykazany będzie w Gazecie Lwowskiej w ostatnim dniu półrocza.
3. List Wgo Klonowskiego do śp. mojego ojca, poświadczający, iż Wny Klonowski za pieniądze dane mu przez pana Alfreda Moulard kupił dożywocie na Krasnopolu, że skrypt powyższy dany był pro forma, że p. Klonowski otrzymał pismo p. Moularda uwalniające go od płacenia procentu od pożyczonej sumy, i że po śmierci pani Wilskiej, pan Alfred Moulard w dwóch trzecich, a Wny Klonowski w jeduej trzeciej części będą właścicielami Krasnopola, w ten sposób, że gdyby wobec ustaw austryackich p. Moulard nie mógł nabyć posiadłości tabularnej, Krasuopol
Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom II.djvu/54
Ta strona została przepisana.