Strona:Jan Lam - Humoreski.djvu/167

Ta strona została uwierzytelniona.

Tyndakowski wyobraził sobie, że wskutek zaproszenia, został, co najmniej, baronem i że jego Ślepowron wszedł w kuzynostwo z Kawką, która figuruje na pałacu namiestnikowskim. Rzecz naturalna, że przestał się z nami witać i poznawać nas na ulicy.
Ale przyszła koza do woza. I ja miałem moje arystokratyczne koneksje. Od trzech lat, uczyłem historji powszechnej, polskiej jako też literatury w domu hrabstwa N. Elewką moją była hrabianka Marja, istny cud piękności. Lekcje skończyły się, skoro panienkę wprowadzono w świat, i byłoby też to barbarzyństwem męczyć nauką tak prześliczną główkę i bez tego już wewnątrz wcale dobrze umeblowaną. Całe miasto szalało za nią, a ponieważ i posag miała piękny, więc na wieść o nowem cudownym zjawisku, zaczęli do Lwowa jak do Częstochowy zjeżdżać się panicze z odległego Krakowa, z odległej Warszawy, z najdalszych krańców Wołynia.
Dodać tu muszę, że ani hrabia N. ani hrabina, ani hrabianka ani nikt w ich domu nie miał w sobie nic z tego wszystkiego co — według przyjętego ogólnie, a nie ze wszystkiem słusznego mniemania cechować ma „hrabiów galicyjskich“, Dzięki może tej okoliczności, gdy przestałem być nauczycielem domowym, nie przestałem być znajomym, a nawet mógłbym