Strona:Jan Lam - Humoreski.djvu/28

Ta strona została uwierzytelniona.

Bronio spostrzegł, że Elżusia aż posiniała z zimna, prosił nas tedy do innego pokoju, gdzie palił się ogień na kominku, i kazał nam dać kawy, sam zaś poszedł zaanonsować nas swojej żonie. Za chwilę wrócił z jej ukłonami i przedstawił nam swego Henryczka, dużego już dość chłopaka, któremu nie wiele dobrego patrzyło z oczu, oprócz zuchwalstwa i impertynencji. Ojciec chciał go był oddać do szkół, ale matka i ciocia nie pozwoliły na to, sprowadzono więc abbusia z Francji i powierzono pełnego nadzieji młodzieńca jego opiece.
Gdy było zaledwie parę minut po dwunastej, i przewidywałem, że obiad będzie bardzo późno, zaproponowałem Wojnowskiemu przechadzkę, ażebyśmy mogli wygadać się do woli. Zacząłem rozmowę od zapytania, dla czego tak krótko bawił we Włoszech. Powiedział mi, że podróż za granicę nie osiągnęła bynajmniej zamierzonego celu. Jakkolwiek Włochy są jednym z najtańszych krajów w Europie, był on zmuszonym do wielkich wydatków, ażeby żyć na równej stopie z wszystkimi książętami, markizami i hrabiami, z którymi zrobił znajomość. Musiał przyjąć większą jeszcze liczbę sług, niż w Warszawie, sprawiać żonie niezliczoną ilość strojów i dawać często a bardzo kosztowne przyjęcia, jak tego wymagała godność „hrabiego“, którą mu nadał garson w pierwszym