upoważnił do tego. Byłem tak przejęty jego losem, i tak wzruszony że błagałem go ze łzami w oczach, aby miał litość nad sobą. Rzucił mi się na szyję i rozszlochał się jak małe dziecko. Przyrzekł mi nawet, że wyłuszczy mi stan swoich interesów, i że ile możności zastosuje się do rad moich, ale tylko — ile możności.
— Są, widzisz, takie strony w naturze ludzkiej — mówił — takie strony... o których człowiek nieżonaty nie może mieć wyobrażenia... Krótko mówiąc, nie byłbym w stanie sprawić najmniejszej przykrości tej kobiecie.
— Ależ ona sprawia ci tylko przykrości codzień, i to od tylu lat, i ani jej w głowie wejść kiedy w twoje położenie.
— Cóż chcesz; pomimo to jestem przekonany, że kocha mię z całego serca. Mówię ci, że są rzeczy w naturze ludzkiej, których wytłumaczyć niepodobna...
Ruszyłem ramionami i dałem pokój całej tej sprawie. Umówiliśmy się tylko, że odtąd będziemy często pisywać do siebie. Bronio opowiedział mi jeszcze z wszelką naiwnością, że ma dwóch sąsiadów, których żony pędzą także najkrótszą drogą do ruiny majątkowej. Najciekawszem jest to, że każdy z nich ma zupełnie inne usposobienie, a podobieństwo między nimi a Broniem leży tylko w tem, że każdy jest
Strona:Jan Lam - Humoreski.djvu/32
Ta strona została uwierzytelniona.