Strona:Jan Lam - Humoreski.djvu/34

Ta strona została uwierzytelniona.

nie ma niedorzeczności którejby nie popełnił pod tym biczem.
Wszystkie te panie posiadają obecnie równą ilość powozów, koni, sług, strojów, klejnotów, sreber, porcelany i kosztownych gratów, a w przyjęciach starają się prześcigać się nawzajem zbytkami. Ręczę, że na dwudziestu ludzi zrujnowanych, dziewiętnastu pada ofiarą śmiesznej próżności niemądrych kobiet, których umysłowe zdolności nie imponują nawet wcale ujarzmionym i rujnowanym małżonkom. Dziękuję niebu, kochany doktorze, że pomiędzy słabościami i szaleństwami natury ludzkiej, które mi przypadły w udziele, nie było przynajmniej skłonności do wstąpienia w stan małżeński.
Rozmowa nasza trwała przeszło dwie godziny, a gdyśmy wrócili do domu, pani Wojnowska jeszcze się była nie pojawiła. Zaszczyt ten miał nas spotkać dopiero o trzy kwadranse na czwartą t. j. na pięć minut przed obiadem.
Weszła w towarzystwie męża, ciotki i syna i powitała nas ukłonem, z którego chłód wiał jak z lodowni. Był to zresztą jedyny znak z jej strony, że się domyśla naszej obecności. Nie raczyła sobie przypomnieć, jak dawno się znamy, ani przemówić do nas choćby jedno słówko, siedziała tylko jak posąg i milczała zawzięcie. Nie mniej sztywna była „ciocia“,