Strona:Jan Lam - Humoreski.djvu/38

Ta strona została uwierzytelniona.

tnich parę dni przepędziłem wcale przyjemnie. Nie potrzebuję mówić ci, że nieoceniony Franciszek przyjął nas po swojemu, z otwartemi ramionami. Trzyma on się doskonale, choć wąs posiwiał tak, że trudno dopatrzyć czarnego włosa. Jest przytem zawsze w najlepszym humorze, a jego córki także. Jest ich cztery, i Elżusia zyskała w nich cztery serdeczne przyjaciółki. Między nami mówiąc, to już i najmłodszej pannie Janickiej czasby było wyjść za mąż, o starszych nie wspominam wcale. Cóż, kiedy tu na Wołyniu pełno samych wielkich panów, a całe Isakowce mają wszystkiego pięćset morgów obszaru. Nic to więc nie pomoże, że dziewczęta przystojne, i miłe, i wychowane na dobre gospodynie — muszą zostać staremi pannami. Przytem, Franciszek sam jest jak wiesz także dobrym gospodarzem, ale co ma, to rozda.
Psuje on całą okolicę, urzędników, żydów, i chłopów. Z tymi ostatnimi szczególnie, postępowanie jego jest niemal nierozsądnem, i trudno uwierzyć, jak ich rozpuścił. Oto masz przykład: Nazajutrz po moim przyjeździe wstaliśmy rano i już o piątej siedzieliśmy obydwaj na ganku. Wtem zjawia się polowy, Fedko, i przyprowadza cztery konie, które zajął w owsie, gdzie się przez całą noc pasły pod nadzorem swojego właściciela, szanownego pana